wtorek, 23 grudnia 2014

wojownik na baczność już stoi

Antoniette Anabelle Ambers
od niedawna współwłaścicielka klubu muzycznego
studentka pedagogiki
miłośniczka dobrego rocka
niespełniona perkusistka
pamiętniczek
więcej za mniej

Nie siedzisz w miejscu. To strata czasu, mimo tego że leniuchowanie jest takie przyjemne.
Twoje życie jest kompletnie różne każdego dnia. Masz je w końcu tylko jedno- korzystasz. KAŻDEGO DNIA SPEŁNIASZ MARZENIA. Wydaje się, że wszystko jest takie piękne. Bo przecież jest. A jeśli nie, to wystarczy przeczytać od początku ten tekst- powoli. Nie działa? Zacznij od początku. Cieszysz się każdą miłą drobnostką, choć może nie pokazujesz tego tak bardzo. Uśmiechasz się do mijanych ludzi, ale zasłaniasz się leciutko szalikiem, by za bardzo tego nie zauważyli. Zło zwalczasz dobrem. Płacz- śmiechem. 
Każdy przemierzony kilometr przybliża Cię do celu. Każdy szlak staje się nową drogą Twego życia. Każdy drogowskaz jest wskazówką. Każdy szczyt jest zwycięstwem.
Stawiasz sobie wyzwania, dosłownie każdego dnia. I właśnie to zbliża Cię do celu. Umacnia Cię.
Tyle nieprzeczytanych książek czeka jeszcze na Ciebie. Tyle szlaków jeszcze nie odkrytych. Tyle marzeń nie spełnionych. A ileż błędów jeszcze musisz popełnić. Ilu rzeczy musisz jeszcze żałować. Wiele masz do nauki. Wiele do poznania.
Chłopa byś znalazła...
Całe szczęście, że miesiąc temu skończyłaś dopiero dwadzieścia jeden lat. Masz jeszcze trochę czasu.


"I jeszcze jedno dodam
Bo to ważna rzecz.
Chciałbym podziękować wszystkim
Sprawiającym, że
Moje życie jest namiastką cudownego snu.
Burak niech się żółcią ksztusi,
No i dobrze mu"


____
Cześć,
Ciekawym wątkom i powiązaniom mówimy stanowcze TAK. Lubimy gotowe propozycje, nie lubimy wymuszania na nas pomysłu na wątek. Jak coś wpadnie, to rzucamy od razu, jak nie to otwarcie mówimy. Tą kartę już umieściłam na innym blogu, jednak tutaj troszkę ją zmieniłam. Zdjęcie- tumblr. Cytat- Kabanos. Wyszło jakoś dziwnie, ale zapraszam ;)


10 komentarzy:

  1. [ Cześć. Dziękuję za zasłonięcie, bo nie lubię jak moje postacie są na głównej zbyt długo. Życzę dobrej zabawy i wielu ciekawych wątków, sam bym coś zaproponował, ale kompletnie nie mam pomysłów. ]

    Ashton

    OdpowiedzUsuń
  2. [Mam wątek - szalony i nietypowy, ale tak mi wpadło do głowy, więc walę prosto z mostu.
    Po drodze się jeszcze kulturalnie przywitam. :) Życzę dobrej zabawy na blogu i cieszę się, że mamy postać z młodszego pokolenia - o dziwo i to tez fajne, dużo jest osób starszych. Także pozytywnie.
    Wątek. Dobra. Rachel może być jedną z druhen na ślubie swojej znajomej i będzie organizowała wieczór panieński, może w klubie który prowadzi Antoniette. Ale nie wiem, czy to miejsce się ewentualnie nada.]

    OdpowiedzUsuń
  3. [ Żaden wyrzut. Kartę opublikowałaś prawie 24 godziny po mojej, sądzę, że Ashton wystarczająco długo zagościł na głównej. Błąd wyłapałem, ale już nie chce mi się go poprawiać, jestem leniem i zostawię, może nikt się nie zorientuje ;p ]

    Ashton

    OdpowiedzUsuń
  4. [O jak super! Błagam, zróbmy wątek o tym panieńskim, bo już widzę wchodzącą Rachel w obcasach, która z trudem omija plamę po wylanym piwie. Bajka. Koleżanka - panna młoda może być fanką zespołu, który będzie miał koncert i Rachel zostanie wysłana na ustalanie stolika, zniżek, takich tam. Zacznę jakoś potem, bo teraz lecę szykować dalej. :)]

    OdpowiedzUsuń
  5. [Bardzo dziękuję za przywitanie i również witam. :)
    Ochota jest zawsze, niestety w moim przypadku gorzej z pomysłami. Możemy zacząć od zera, albo wręcz przeciwnie. Alex po trzynastu latach, jakiś miesiąc temu wrócił do Perth, więc jeżeli mieliby się znać, to musiałoby to być bardzo, bardzo dawno temu. ;) ]

    Alex S.

    OdpowiedzUsuń
  6. [Dzień dobry :) Może wątek?]

    OdpowiedzUsuń
  7. [ Spokojnie, włączam mózgownicę - może nie jest przegrzana :D Ja myślałam, że może Eliyah chciałby pójść do klubu muzycznego, czy coś. Albo może się zgubi obok niego - będąc pod opieką mało rozgarniętej sąsiadki xD Albo też Antoniette, jak współwłaściciel klubu muzycznego, mogłaby zostać poproszona o pojawienie się podczas audycji Alexandry :D ]

    Myers

    OdpowiedzUsuń
  8. Wesela w środku australijskiego lata - każda o tym marzy. Terminy sal i ceremonii w Perth rezerwowano kilka lat wcześniej, wszystko zapinano na ostatni guzik, modląc się, żeby klimat nie zrobił psikusa i naprawdę, zgodnie z prognozami pogody, było cieplutko.
    Rachel doskonale rozumiała problem, jaki dokuczał Victorii. Jej koleżanka z pracy świetnie radzi sobie z zarządzaniem ochroną oraz kadrami, ale nie potrafi opanować swoich nerwów, kiedy przychodzi do planowania ślubu.
    Na szczęście, Rachel nie jest pierwszą druhną, ale którąś z kolei. Nie jest też tą, od której zależy wybór sukienek. Spośród czterech kobiet, które mają za miesiąc stanąć w orszaku za piękną panną młodą, jej przypadło organizowanie wieczoru panieńskiego.
    Wiedziała, że striptizerzy nie przejdą. Narzeczony Victorii był chorobliwie zazdrosny, czasem nawet bez powodów. Na szczęście kończyło się to zazwyczaj strzeleniem focha, ale nikt nie chciał nawet głupich obraz majestatu, kiedy zbliżała się tak ważna uroczystość.
    Rachel pamiętała swój panieński, chociaż niezgodnie z tym, co jej zapowiadali, wcale nie był jedną z ostatnich nocy jej jako wolnej kobiety. Teraz przecież również miała możliwość chodzenia na randki. Szkoda, że nie pokrywało się to w jej życiu z planami, czasem i obowiązkami.
    Tak czy inaczej, nawet jeśli zorganizowałaby ten wieczór w sposób, który jej się spodobał, nie pasowałoby to do panny młodej. Herbatka, stoliczki, zastawa porcelanowa i wyjście do teatru (chociaż nie na tragedię, ale dobrą komedię) było złym, złym pomysłem.
    Trochę pomocy dostała ze strony pozostałych druhen - siostry ciotecznej, przyjaciółki z dzieciństwa i przyszłej szwagierki. Wszystkie trzy zgodziły się, że najlepiej byłoby zabrać Victorie na koncert jej ulubionego kameralnego zespołu.
    Adres się zgadzał - sprawdziła dwa razy. Klub był oficjalnie zamknięty, ale drzwi były uchylone, więc tak jak stała prosto po wyjściu z pracy i przejściu przecznicy, niepewnie zajrzała do środka.
    - Dzień dobry...? - rzuciła niepewnie w przestrzeń, nie wiedzieć czemu poprawiając i tak idealnie prostą spódnicę.
    Odpowiedział jej dźwięk stawianego ciężkiego przedmiotu, a potem zobaczyła młodą dziewczynę, która spogląda na nią, wyłaniając się zza rogu.

    OdpowiedzUsuń
  9. [Za zdjęcie i miłośniczkę dobrego rocka już ma ode mnie +666 do sympatii. Spóźnione powitanie, no.]

    John

    OdpowiedzUsuń